Wpis interwencyjny- SOS dla Warszawskiej Opery Kamealnej

Ten blog miał (i ma) być poświęcony baletowi, sztuce, która najbardziej mnie pochłania i pasjonuje. Ale nie zapominam, że obok niej jest opera, sztuka siostrzana, często egzystująca z baletem pod jednym dachem, a nawet spleciona w (nie zawsze miłosnym) uścisku. Opera to moja druga pasja, poświeciłam jej m.in. kilkanaście lat działalności w Ogólnopolskim Klubie Miłośników Opery „Trubadur”. To dzięki Klubowi trafiłam w 1998 roku na widownie Warszawskiej Opery Kameralnej (WOK) i… już tam zostałam. Nie opuściłam od tego czasu ani jednej premiery, ulubione spektakle oglądałam po wielokroć, prowadziłam do WOK całe wycieczki znajomych, czasem dopiero co poznanych, przyjaciół i rodzinę. Na temat WOK napisałam prace dyplomową na dziennikarstwie, poświęciłam temu teatrowi niejeden tekst i niejedną krytykę. Teraz ta magiczna instytucja, ten „dom operomana, ta ostoja szlachetnego i trochę staromodnego szacunku dla sztuki operowej jest zagrożona.

Sejmik mazowiecki, pod którego pieczą (na którego utrzymaniu?) pozostaje WOK obciął dotacje dla opery o blisko 25 procent. Można powiedzieć: jest kryzys, wszyscy oszczędzamy, opera też musi itd. I zapewne  – choć było by to bolesne – musiałabym się z taką argumentacją zgodzić, gdyby zmniejszenie dotacji nastąpiło podczas planowania budżetu rocznego, w grudniu lub styczniu. I tak, niemal rok temu podczas konferencji prasowej w Warszawskiej Operze Kameralnej ogłoszono, że pieniędzy będzie mniej i przez najbliższe lata nie można się spodziewać podwyższenia tej kwoty, przez co dyrekcja jest zmuszona do ograniczenia wydatków. Na trzy najbliższe lata nie zaplanowano żadnej premiery, a jedynie ciąg wznowień, które kosztują mniej, bo materiały nutowe, scenografia, kostiumy i koncepcja reżyserska oraz w większości obsada już jest, wystarczy co nieco przypomnieć, czasem wprowadzić nowego śpiewaka w rolę. A jednak i to jest już nieaktualne.

Odbierać pieniądze jakiemukolwiek teatrowi w marcu (środek sezonu) to zwykła zbrodnia i skandal. Wciąż nie można się doprosić, aby instytucje kultury działające w systemie sezonów (od września do czerwca) mogły się rozliczać w tym samym trybie. Planować trzeba SEZON, za to pieniądze dostaje się (i rozlicza) na rok kalendarzowy. Stąd zwykle milion problemów dal dyrektorów i administracji teatrów, brak możliwości rozsądnego planowania kolejnych sezonów, za to urzędnikom jest wygodnie. Tak czy inaczej marzec nie jest ani początkiem roku kalendarzowego, ani sezonu artystycznego, a co za tym idzie wszystkie pieczołowicie przygotowane plany dyrekcji WOK biorą w łeb. Plany nie były wybujałe. Właściwie zaplanowano tylko dokończenie Festiwalu Oper Współczesnych na 50-lecie tej placówki i coroczny Festiwal Mozartowski, odbywający się w Warszawie od 21 lat! Jest to jedyna na świecie okazja, by w ramach spektakli jednego teatru, w ciągu 6 tygodni obejrzeć wszystkie dzieła sceniczne Mozarta. W tym roku po raz pierwszy od początku Festiwalu takiej okazji nie będzie.

Nie przekonują mnie tłumaczenia Sejmiku (ustami jego rzeczniczki), że zagrożenie Festiwalu, tej perły w koronie polskiej kultury, to nie jego wina, bo sejmik nie wskazywał dyrektorom instytucji z obciętą dotacją, z czego mają zrezygnować w ramach oszczędności. Cóż za łaskawość! Jeśli jednak obcina się dotację poniżej kosztów stałych placówki (utrzymania gmachu, opłat, pensji), to czy to nie jest świadome pozbawianie jej możliwości grania czegokolwiek, w tym Festiwalu Mozartowskiego? Do tego dodam, że Warszawska Opera Kameralna jest w całości dziełem jej jedynego przez 50 lat dyrektora Stefana Sutkowskiego. Zaczynała od występów w salach Filharmonii Narodowej, zabytkach Warszawy, kościołach, przez dziesięciolecia trwała i tworzyła bez siedziby. Gdy udało się pozyskać teatr przy Al. Solidarności, perlę architektury XVIII wieku, WOK odremontował ją, wyposażył, udoskonalił (jeszcze w ub.roku zamontowano nowoczesny system przeciwpożarowy). A teraz na 50. urodziny WOK i 80. urodziny dyrektora taki prezent?! Jednoczenie w ubiegłym roku Festiwal Mozartowski wzbogacał program kulturalny towarzyszący naszej prezydencji w UE, w tym roku ma (miał?) stanowić element oferty kulturalnej towarzyszącej Euro 2012…

Na koniec coś o balecie – aby ten wpis nie był tylko krzykiem świętego oburzenia i zgrozy miłośnika opery, przyjaciółki tej instytucji (jak sobie pochlebiam) i dziennikarza zajmującego się tą dziedziną. Balet, a właściwie szeroko pojęty taniec i pantomima ma też swoje miejsce pod dachem i na scenie WOK. Od zawsze w jej produkcjach ważne miejsce zajmowała pantomima, w pierwszym spektaklu WOK role mimiczną grał Bronisław Pawlik. Stale w inscenizacjach Warszawskiej Opery Kameralnej od Monteverdiego po Mozarta, od Rossiniego po Janaczka pojawia się zespół mimów (najwybitniejszych w naszym kraju) oraz tancerzy, w tym z Romaną Agnel i jej Baletem Dworskim Cracovia Danza (dawniej Ardene Sole) na czele. Zespół ten na scenie WOK zrealizował nawet parę samodzielnych projektów, w tym przepiekany wieczór Balet Dworski grany w warszawskich Łazienkach. Na tej samej scenie całe lata występowała w rolach taneczno-pantomimicznych Claudia Carlos. Więc ta notatka nie do końca jest niezwiązana tematycznie z myślą przewodnią mojego bloga. Taniec nas otacza i przenika, zwłaszcza w żywiole teatralnym i operowym. Warto więc wyjść czasem ze swej baletowej skorupki i podpisać petycję w spawie ratowania Warszawskiej Opery Kameralnej. (baner na dole strony)

 

strona internetowa WOK-  http://www.operakameralna.pl/?news_pl

O Katarzyna Gardzina-Kubała

Katarzyna K. Gardzina-Kubała  - Z wykształcenia rusycystka, absolwentka Wydziału Lingwistyki Stosowanej i Filologii Wschodniosłowiańskich na Uniwersytecie Warszawskim (2000) i podyplomowych studiów dziennikarskich na tej samej uczelni (2002), a także Studiów Teorii Tańca na Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (2005 - absolutorium). Z zamiłowania dziennikarka i krytyk muzyczny oraz baletowy. Pracę rozpoczęła w dziale kultury „Trybuny”, przez wiele lat z przerwami była krytykiem muzycznym „Życia Warszawy”. Współpracowała z większością fachowych polskich czasopism muzycznych, czasopismami teatrów operowych w Warszawie i Poznaniu. Publikuje w programach teatralnych do spektakli baletowych oraz w prasie lokalnej, była gościem programów TVP Kultura, n-Premium i TV Puls, Radia Dla Ciebie i Drugiego Programu Polskiego Radia.

Od wielu lat jest członkiem Ogólnopolskiego Klubu Miłośników Opery „Trubadur” oraz administratorem baletowego forum dyskusyjnego balet.pl. Na łamach kwartalnika klubowego „Trubadur” opublikowała ponad 3 tysiące tekstów i wywiadów z artystami opery i baletu. W 2008 roku wraz z gronem krytyków tańca podjęła próbę reaktywacji kwartalnika „Taniec”. Autorka ponad stu książeczek-komentarzy do serii oper, baletów i operetek wydanych w zbiorzeLa Scala. W2010 roku opracowała cykl 25 krótkich felietonów z zakresu historii i teorii tańca w ramach kolekcji „Taniec i balet”, wydanej przez wydawnictwo AGORA i „Gazetę Wyborczą”. OD tego samego roku była stałym współpracownikiem magazynu tanecznego „Place for Dance”.

W roku szkolnym 2007/2008 prowadziła cykl zajęć fakultatywnych wg autorskiego programu „Wiedza o operze i balecie” w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Słowackiego w Warszawie, jako edukator operowo-baletowy odwiedziła liczne szkoły podstawowe i gimnazjalne z wykładami o sztuce baletowej. Od kilku lat prowadzi wykłady w LO Słowackiego w Warszawie 'Teatr muzyczny i świat mediów". W roku 2010 wspólnie ze Sławomirem Woźniakiem zrealizowała warsztaty poświęcone baletowi w warszawskim OCH-Teatrze.

W latach 2008-2010 pracowała na stanowisku sekretarza literackiego Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie. Zajmowała się redakcją programów do spektakli operowych i baletowych oraz koncertów, redakcją afiszy i publikacji informacyjnych teatru, pisaniem autorskich tekstów do programów oraz redakcją merytoryczną strony internetowej teatru.

Od 2010 jest stałym współpracownikiem Instytutu Muzyki i Tańca. W ramach współpracy przygotowuje noty biograficzne i materiały informacyjne o polskiej scenie baletowej dla portalu taniecPOLSKA [pl], teksty problemowe oraz realizuje wykłady dla dzieci i młodzieży, popularyzujące sztukę tańca – program „Myśl w ruchu” Instytutu Muzyki i Tańca. W latach 2013-14 była członkiem komisji jurorskiej opiniującej spektakle na Polską Platformę Tańca 2014 w Lublinie.

Jest także współautorką serii książek dla dzieci „Bajki baletowe” (Jezioro łabędzie, Dziadek do orzechów, Kopciuszek, Romeo i Julia, Coppelia, Don Kichot, Pulcinella) wydawanych przez Studio. Blok. Prowadziła autorski cykl spotkań z artystami opery i baletu O operze przy deserze w klubokawiarni Lokal użytkowy na warszawskiej Starówce oraz w ramach Fundacji "Terpsychora" spotkania z ludźmi tańca i warsztaty dla dzieci w warszawskiej Galerii Apteka Sztuki. Autorka bloga baletowego „Na czubkach palców”. Obecnie współpracuje z Cikanek film. Sp. z o.o. - dystrybutorem na Polskę transmisji i retransmisji operowych, baletowych, teatralnych i wydarzeń kulturalnych do kin.
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólnie o balecie i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Wpis interwencyjny- SOS dla Warszawskiej Opery Kamealnej

  1. Katarzyna Gardzina-Kubała pisze:

    po dzisiejszej konferencji prasowej wiemy już że: w wyniku umowy między władzami Województwa a WOK pieniądze z pomniejszonej dotacji zostaną szybciej przekazane operze, co pozwoli zrealizować festiwal, a zatem Festiwal Mozartowski odbędzie się w zwykłym kształcie… ale pieniędzy zabraknie na działalność opery (jakąkolwiek, a także na opłaty stałe) w połowie października. Co dalej – nie wiadomo…
    http://muzyka.wp.pl/wid,654880,wiadomosc.html

Skomentuj Katarzyna Gardzina-Kubała Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.